Właśnie siedziałam (końcówka wskazująca na płeć ma znaczenie) z czterema mężczyznami, popijając drinka. Po dniu pracy nie wiem czy ciężkiej, na pewno bez efektywnej. Mężczyźni Ci usilnie próbowali mnie do siebie przekonać. Jak zwykle, bez szans :-) I to nie dlatego, że wolę … kobiety, choć plotki i takie rozwiązanie znalazły :-) A dlatego, że uważam, że aby KTOŚ, stał się mężczyzna w moim życiu, musi być kimś kogo ja chcę w nim widzieć. Nie ma recepty: blondyn, rudy, brunet, tylko to coś…
Humor może, błysk, jakaś umiejętność, uśmiech, czasem sama tego nie rozumiem… Coś co powoduje, że mam w dołku…motyle. Bardzo rzadko się to zdarza, może też dobrze, ale raz na parę lat Ktoś taki się pojawia… Wnosi wtedy w moje życie masę emocji, każdy telefon, sms, już nie mówię o spotkaniu, są czymś co nadaje dniom smaku, ubarwia je, powoduje uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuje, losowi za takie chwile, i cieszę się że One są. Nie chce ich tracić, a wręcz przeciwnie. Proszę o Więcej…
Ku chwale chwilom…. pięknym jak motyle.