To nie to samo
Posted onScenka rodzajowa. Godziny późnopopołudniowego listopadowego dnia. Idę sobie. Na przeciwko mnie idą dwie panie. W wieku późnobalzakowskim [kto wie ten chwat, kto nie wie niech wygugla]. Idą swobodnym krokiem. W dłoniach trzymają puszki z piwem. Leniwie sączą. Słyszę jak jedna z nich wykłada historię [swoją] drugiej: Pani 1: No i wiesz ona [chyba córka] koło […]