Oglądam ten serial czasami. Czasami jak na niego trafię. Teraz trafiłem go na Comedy Central. Dwa odcinki pod rząd. To dosyć poważna dawka. Powinna być informacja, że ogladanie na własne ryzko oraz że może to być przyczyną śmierci albo innych groźnych chorób i poważnych obrażeń.
Tak naprawdę to nie wiem o co w nim chodzi. Mam wrażenie, że niejaki Duchovny dalej jest w Archiwum X. Tylko, że teraz to jest Archiwum XXX. Tyle, że w wersji soft, bo na hard było pewnie zainteresowanie odbiorców, tylko reklamodawców nie udało się przekonać, chociaż też byli napaleni na … ten pomysł. No cóż będę oglądał dalej, może wtedy załapie kto, co i dlaczego. Na razie mi to nie grozi, bo mam ze 2 tygodnie zaległości. Chyba jednak nie powinno mnie to zniechęcać? Dużo raczej nie stracę.
4 thoughts on “Californication”
Jak to powiedział Hank Moody: Wine is fine, whisky’s quicker;o)
Serial jest dobry. Taki na pograniczu dobrego smaku i gustu. Dla posiadających specyficzne poczucie humoru.
Ha, niedawno odkryłem, iż:
1. Duchovny deklaruje, że leczy się z uzależnienia od seksu (donoszą tabloidy);
2. Duchovny jest producentem Californication
3. Duchovny jest reżyserem Californication
4. Duchovny gra główną rolę w Californication (no to już wiedziałem wcześniej)
Wnioski wyciągnijcie sami ;)
hmm.. autovideobiografia?;) a taka ladna zone ma;o)
@ miszel
I jeszcze Pan/Pani/społeczeństwo za to płaci.
Nie ma to jak mieć na kogo trzeba kwity z archiwum X :) wtedy można sobie załatwić dobre finansowanie