KulturalniePolecamy

A Ty wiesz, co robi Twój anioł stróż?

Klamca Jakuba CwiekaMetafizyka nigdy nie była łatwym biznesem, ale odkąd nie ma Boga, Anioły nie grają fair . 

Takie zdanie wyczytałem na okładce książki. Przyznam, że wziąłem ją do ręki z pewną dozą nieśmiałości, bo sama okładka nie jest zachwycająca. Główny jej element to postać młodego blondyna, wyglądającego na fana metalu i w dodatku trzymającego w ręku spluwę. Czyli taka sobie – bez polotu.

Nie poddałem się jednak tak łatwo. Byłem na głodzie. Bardzo potrzebowałem do czegoś do czytania – wszystkie posty na JestemBlogerem.pl już przeczytałem a moomin ma jakąś niemoc twórczą i nic nowego nie dostarcza, lejdi jest na zagranicznych wojażach, leona próbuje wykraść kolejne kartki z pamiętnika, bartes na razie coś wystukał na swoim blogu a maciek – maciek ciężko pracuje.

Trzymałem więc książkę w ręku i czytałem „zachętnik”: Ocalony po szturmie na Valhallę LOKI – adoptowany syn Odyna, ten który miał być przyczyną końca świat nordyckich bogów oraz patron oszustów i zdrajców w jednej osobie – postanawia przyłączyć się do zwycięzców i staje się anielskim chłopcem na posyłki (poczytajcie tutaj co to za jedni ci nordyccy bogowie ).

Zaczynało być coraz ciekawiej. Temat „starych”, zapomnianych przez ludzi bogów ruszony był już przez Neila Gaiman w powieści „Amerykańscy bogowie” – polecam tym, którzy lubią taką metafizyczną fantastykę. Ale o nie tym teraz. Po przeczytaniu ‚zachętniaka” zacząłem przeglądać książkę i zaraz na pierwszy stronach trafiłem na takie treści: ”

– No? – ponaglił młody elegant. Mężczyzna odchrząknął.

– Nazywam się Kwiriniusz – powiedział. – I jestem aniołem stróżem

Zacząłem wertować kartki dalej

Loki przystanął i udał, że coś wyciąga z buta. W rzeczywistości z utęsknieniem zerknął w stronę żołnierzy siedzących wokół stołu zrobionego z kilku złożonych razem skrzynek. Ci aniołowie nie gadali o bzdurach, tylko grali w karty, śmiejąc się i popijając coś z metalowych kubków.

Znalazłem jeszcze parę fragmentów, po których uśmiech szerokim frontem zaatakował mnie. Stwierdziłem, że dam szansę tej książce. Książce Jakuba Ćwieka „Kłamca”. Jeszcze tego samo wieczora zasiadłem do czytania. I …

I nie rozczarowałem się! Bombowy temat, sprawna narracja, ciekawe postaci. Wciągnęło mnie bardzo. Tak bardzo, że trochę zarwałem nockę. Ale warto. Jeżeli macie dystans do otaczającej rzeczywistości, jeżeli lubicie fantastykę/fantasy, jeżeli nie macie problemu z tym, że anioły mogą mieć ludzkie cechy i przywary i jeżeli lubicie się pośmiać – to to jest książka dla Was. Zdecydowanie należy ją przeczytać!

Mnie wciągnęło na tyle, że kupiłem kolejny zbiór opowiadań pod tytułem „Kłamca 2. Bóg marnotrawny” I jestem w trakcie. Jest świetnie. Tak świetnie, że teraz kończę to pisanie i wracam do czytania. Bo szkoda czasu, gdy anioły zapraszają.

Be Sociable, Share!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.