Wracam sobie do domu pociągiem Intercity. Przydarzyło się temu pociągu :-), że już na starcie zaliczył spóźnienie. No cóż zdarza się. Pociąg nie samolot, ale też ma prawo do nie wyruszenia o czasie :-)
Kiedy już zasiedliśmy w wagonie a pociąg ruszył, to z głośników odezwał się głos. Głos bardzo, bardzo smutny, który „z przykrością” poinformował nas, iż pociąg „doznał opóźnienia”. I jeszcze do tego nas przepraszają:-)
Się porobiło na świecie :-) Pociagi (niektóre) już zaczynają być dla ludzi. Za opóźnienia przepraszają. Chociaż proszę, żeby nie robić tego tonem, po którym człowiek łapie doła :-)
I jeśli jeszcze ktoś by mnie przeprosił za dworce kolejowe, które „doznają” brudu i smrodu :-) to byłoby fajnie. A gdyby „doznały” one, te dworce, czystości, to … :-)
Się rozmarzyłem :-)