Już się chwaliłem, że zostałem ojcem po raz kolejny a wrzucam to, bo ostatnio wspominaliśmy z Żoną kwestie robienia zakupów np. ciuszków przed porodem. W szczególności, gdy ciuszki te będą charakterystyczne czyli np. różowe :-) I co z nimi zrobić, gdy np. plan był na córkę a pojawił chłopak. Sprzedać, oddać, wyrzucić? A może sklepy powinny mieć taką usługę „kup teraz, wymień później” – właśnie na okoliczność takich zdarzeń. Tym bardziej, że nie jest to wina rodziców, tylko przepowiadaczy czyli lekarzy, którzy patrzą w ekranik i autorytatywnie stwierdzają czy on to, czy ona.
Niejaki Krzysztof Skiba w swoim kąciku „Skibą w mur” we Wproście napisał ostatnio:
„Wielu lekarzom zdarzają się pomyłki co do płci. Rodzice po wizycie u lekarza i odpowiednim badaniu ciąży uzyskują pewne informacje o przyszłej płci dziecka. Uzbrojeni w informacje zdobyte dzięki takim urządzeniom jak US nastawiają się na konkretną płeć. (…) Okazuje sie, że to, co na zdjęciu wyglądało jak fiutek, w rzeczywistości było pępowiną.”
Ale Skiba podał jeszcze jedną ciekawą pomyłkę co do płci:
„Płeć można też pomylić w barach odwiedzanych przez transwestytów na Ibizie. Tu pomyłki są o wiele bardziej bolesne.” :-)
Tak więc zaleca się umiarkowane zaufanie co do USD, jak także co do przypadków osób poznanych w barze (w szczególności na Ibizie ;-)