Na tematŚwiat wokół mnie

Vrotslav 2014

Rok bodajże 2002. Do Wrocławia ma przylecieć przedstawiciel firmy, z którą realizujemy projekt u jednego z klientów. W Polsce będzie po raz kolejny. We Wrocławiu jeszcze nie był. Pyta się mnie jak prawidło wypowiedzieć nazwę miasta. Za pierwszym razem wychodzi mu coś w stylu „łroklał”. Próbujemy dalej. Dzielę mu w majlu na sylaby „Wroc- law”. On powtarza „Wrok-lał”. Jeszcze raz. Wychodzi „Wroc-lał”. Dostaję olśnienia i piszę „vrots -love”. Słyszę „Vrots-lav”. Sukces!

Coraz częściej w ostatnich czasach słyszę „Wroclove”, widzę „Wroclove” i mam wrażenie, że wielu kocha to miasto. Ale niektórzy bardziej. Bo zapewnia im środki na życie. I ich kolegom, i znajomym.

Nie angażuję się w politykę, ale żyję i mieszkam w tym mieście. I chcę aby się rozwijało. I wkurza mnie, gdy np. słyszę, że ktoś chce wydać ileś kasy na analizę czy we Wrocławiu można zbudować metro. Jakie metro? W mieście 100 mostów? Skoro jest tyle mostów, to chyba z jakiegoś powodu. Może dlatego, że potrzebne są aby przejechać przez rzeki? Może lepiej wykorzystać istniejące linie kolejowe? Które już są.

Może warto zmienić coś we Wrocławiu przy okazji zbliżających się wyborów? Może … ludzi, którzy decydują o rozwoju miasta? Tylko czy to nie będzie tak, że nowi dorwą się do koryta? Na dzisiaj Wrocław jest zadłużony na ponad 3 miliardy złotych. Tylko co o tym przeczytałem tutaj.
Czy to dużo? Nie wiem. Może się okaże, że to nie jest tak źle, pod warunkiem, że kiedy zadłużano miasto to był dobry plan na to jak z tych długów wyjść. A przy okazji przeczytałem o zarobkach szefów miejskich spółek.

Nie mam problemu z tym, że ktoś dobrze zarabia. Tylko niech to będą zarobki powiązane z wynikami i płacone tam gdzie trzeba. Bo za co płaci się prezesom TBS i MPWiK? Za walkę z konkurencją?! Jeśli prezes MPWiK dostaje dobrą pensję za to, że ludzi np. mniej płacą za wodę, albo mogą ją pić bezpośrednio z kranu, to ok. Ale chyba tak nie jest. Kolejne atrakcyjne miejsca pracy to Wrocław 2012 i Wrocławskie Inwestycje.

Oczywiście nie można w tych firmach zaproponować groszowych pensji, bo trafią tam miernoty. Ale też miejmy świadomość, gdzie faktycznie potrzeba „killerów” a gdzie wystarczy sprawny administrator.
Wg mnie np. szef spółki Wrocław 2012 to musi być ktoś zna się praktycznie na sprzedaży i na reklamie. Albo potrafi takich ludzi zatrudnić, aby potem nie pisać „Kierownictwo spółki Wrocław 2012 liczy, że tak ogromna powierzchnia reklamowa będzie bardzo atrakcyjna dla wielu firm. A to pozwoli pozyskać dodatkowe fundusze na funkcjonowanie stadionu.” Jakie „liczy”? Jeśli pojawia się taki komunikat to powinno być „ma policzone” i „wie jak pozyskać chętnych”.  Zarządzający stadionem musi być aktywny. Stadion trzeba oferować  jako miejsce do organizowania imprez, reklamy, firmowych eventów – a to nie jest łatwe. Bo przecież na to, że będzie utrzymany z przychodów z meczy Śląska Wrocław, nikt przy zdrowych zmysłach nie liczy?

W każdym razie przyjrzyjcie się ludziom, którzy już niedługo będą decydować jak będzie się rozwijać Wrocław. Trzymam kciuki za swoje i wasze decyzje. I za „Vrotslav”.

Be Sociable, Share!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.