Pomimo, że temat miał być inny, to pod wpływem, przeczytanego przeze mnie wywodu moomina, na temat palenia papierosów, zostałam zmuszona zabrać głos. Więc to czynię…
Na początku napisze, że nie palę, już nie palę. Więc jako osoba, która stała po obu stronach barykady uważam, że nawet powinnam się wypowiedzieć.
Nie palę bo … dojrzałam do tego, aby świadomie kierować swoim życiem, nie płynąć z falą studentów, licealistów i firmowych (niektórych) kolegów.
Jeśli jest to coś co powoduje, że:
– śmierdzą mi ręce,
– żółkną paznokcie (a lubię zadbane dłonie),
– mam szarą cerę,
– mam niespecjalny oddech,
– niszczę zęby, które są nie najgorsze,
i do tego za to wszystko płacę, to chyba coś ze mną nie tak!
Powód, z którego przestałam palić był dość (a może nawet więcej niż dość) błahy – wypaliłam dziurę w ulubionej spódnicy :-( I to był moment, w którym stwierdziłam STOP. A że jestem zawzięta to oczywiście mi się udało…. Nie palę!
Nie uważam, że papierosy nie są zajebiste. Uważam natomiast, że to bardzo subiektywna ocena, co jest super, a co nie koniecznie. I pozostawiam to każdemu do własnej oceny. Pewna natomiast jestem, że stwierdzenie o dyskryminacji osób palących to nadużycie.
Ustalmy definicję słowa DYSKRYMINACJA – to prześladowanie poszczególnych osób lub grup społecznych albo ograniczanie ich praw ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć itp.
Osoba paląca korzysta zarówno z uroków palenia, jak i z ich negatywnych stron. To, że nie wolno palić w biurowcach, szpitalach, miejscach publicznych to uzasadnione. Papierosy są używką, może nie tak agresywną dla organizmu jak heroina, itp. Ale jednak, to produkt uzależniający – chyba co do tego nie ma wątpliwości. Ponadto zatruwa organizm osób otaczających palącą osobę, tzw. biernych palaczy. To chyba nie fer. O ile każdy może decydować o tym czy chce palić, czy nie, to już nie tak łatwo się decyduje o tym, że nie chce się wdychać dymu z papierosów. „Wasz” dymek, powoduje że osoby takie jak ja po przyjściu z knajpki wszystko wrzucają do pralki ;-( A to naprawdę nie mój problem, że ktoś lubi fajkę przepijać piwem. Ja lubię inny alkohol i chce go pić bez zagrożenia, albo na bungee, ale to też mój problem. To co robicie moi drodzy w domach mnie ani ziębi, ani grzeje. Możecie dokonywać nawet samospalenia.
Jestem za wprowadzeniem ustawy o zakazie palenia w knajpach. Przykro mi, ale ja nie przestanę chodzić do knajp, tylko dlatego, że nie chce aby ktoś mnie zatruwał, tylko Wy zaczniecie popijać piwko i palić fajkę nawet o drugiej w nocy w towarzystwie znajomych, po seksie, a najlepiej orgii (kolejny element autodestrukcji) w Waszych domach.
A pragnę dopisać, że jestem bardzo liberalną osobą i nawet rzadko ingeruje jeśli ktoś pali w moim towarzystwie, ale nie rozpędzajmy się! Nie narzucajcie nikomu swojego stylu życia!
A i pomimo, że tramwajami już dawno nie jeżdżę to też uważam, że ludzie powinni korzystać z łazienek, nie tylko w celu palenia fajek ;-), ale aby nie uprzykrzać życia innym.
2 thoughts on “Papierosy rzecz ludzka”
Hmmm,
zwykle komentuję na zasadzie żartu, ale tym razem będę serio…
lejdi,
nie uważasz, że całkowity zakaz palenia jest właśnie dyskryminacją palaczy?
przecież to nie ma nic wspólnego z tolerancją,
piszesz, że jesteś bardzo liberalną osobą,
czy liberalizm nie powinien Ci raczej wskazać, że jeśli takich jak Ty jest więcej, to powinno się po prostu otworzyć knajpę w której jest zakaz palenia?
wtedy byłoby tolerancyjnie – Ci co chcą śmierdzieć, bo lubią – idą na prawo, a Ci którzy tak jak Ty dbają, żeby się zdążyć zestarzeć przed spotkaniem ze św. Piotrusiem idą na lewo
to jest dla mnie liberalizm, a nie całkowity zakaz palenia – to nazwałbym raczej połowiczną prohibicją
ja np. jestem niepalący i palący zarazem,
:) już tłumaczę
nie palę papierosów i chyba już raczej nigdy nie będę – kojarzą mi się z bylejakością i słabością charakteru
ale uwielbiam, powtarzam, uwielbiam raz na jakiś czas zapalić dobre cygaro
tylko są 2 warunki – musi być dobra atmosfera i dłuższa chwilka na tą przyjemność (dobre cygaro pali się minimum 40 minut)
dodatkowa informacja, jeśli nie próbowałaś dotąd cygara – nie nadaje się do kawy, ale za to z dobrą whisky, lub koniaczkiem jest super
polecam
i zupełnie nie wyobrażam sobie, żebym tej przyjemności został pozbawiony …
oczywiście można powiedzieć – pal w domu – ale to tak jakby zakazać picia piwa poza domem, albo seksu poza domem, albo oglądania dobrych filmów poza domem, albo … itd.
zresztą bardzo często alkohol, lub seks poza domem szkodzi bardziej niż papieros …
Ps. lejdi jeśli kiedyś chciałabyś skusić się na próbę, nigdy, ale to nigdy nie pal cygar dostępnych powszechnie w inmedio, hipermarketach itd. to musi być Habana!
No cóż cygara próbowałam, ale w Polsce, mam nadzieje ze w Hawanie smakują lepiej i to sprawdzę, może nawet w tym roku, na pewno opisze wrażenia. Te w Polsce palone, na ogół brzydko pachną, delikatnie mówiąc, ale jeśli ktoś lubi to oki. Tylko znowu, może warto spytać otoczenia czy mu nie przeszkadza palenie cygar w ich obecności. Nie zadręczajcie innych…
Ps. Mi się cygara najbardziej kojarzą z Panią Monica Levinsky, może jakiś fetysz ;)