I stało się, co miało się stać. Można powiedzieć, że było to nieuniknione. Czułem, że prędzej czy później się to wydarzy.
Dzisiaj zdobyłem nowe doświadczenie. Stało się to w Coffee Heaven we Warszawie. Co więcej wydarzyło się to razy dwa.
Normalnie zrobiłem to raz, a potem jeszcze raz. I zrobiłem to zegarkiem :)
Od pewnego czasu mam … zegarek, taki „magiczny”. Zegarek, który umożliwia wsadzenie do niego płatniczej karty bezstykowej. Nawet zasiliłem konto kasą. Tylko nie było okazji, żeby sprawdzić to w boju. I dzisiaj właśnie nadarzyła się okazja. Kupowałem kawę i przy płaceniu olśniło mnie, że w Coffee Heaven mają terminal do obsługi kart bezstykowych.
Wyciągnąłem zegarek z torby [na tyle fajny nie jest żeby go nosić ;)] i przyłożyłem do terminala. I … to wszystko. Żadnych podpisów, podawania PIN dla transakcji o tej wysokości. To było 7 a potem 10 zeta.
Jak się z tym czuję? Dziwnie. Dlaczego? Z jednej stronie fajnie, bo transakcja poszła szybko, sprawnie. Z drugiej strony odczułem lekką obawę. Wyobraziłem sobie,że ktoś może „zapłacić mną” :) Po prostu bierze mnie i podsuwa rękę do terminala. I poszło. W ten sposób mogę stać się mimowolnym sponsorem czyjegoś „pifka” lub „winka”. Powiedzmy, że ja jeszcze trochę ważę i nie ta łatwo dostarczyć mnie do terminala, ale np. drobną kobietę lub dzieciaka już się da.
Myślę jednak, że ma się szanse przyjąć ten sposób płacenia. Po prostu szybko, bez bólu.
Trochę to pewnie zmieni nasze przyzwyczajenia i zachowania. Świat się zmienia szybciej niż nam się wydaje.
One thought on “Zegarkiem zapłacone”
1) Nie ma się czym rajcować. Terminale zbliżeniowe już powoli zaczynają znikać z McDonaldów, Empików i Żabek. Więcej z nimi kłopotu niż w tym wszystkim pożytku. To miałoby sens, gdyby autoryzacja była w trybie off-line. – http://www.mbank.pl/forum/read.html?f=1&i=929403&t=929403&sr=ld&pn=1&cat=60
2) Przy trzeciej transakcji będziesz musiał już niestety wstukać PIN.
3) A największe nadużycia zdarzały się podobno na letnich festiwalach, gdzie podpici ludzie słabo pilnowali swoich kart.