„Try walking in my shoes” z piosenki Depeche Mode to dobre słowa by określić co robię by zrozumieć ludzi, z którymi pracuje, żyje, tworzę, rozwijam się. Próbuje znaleźć się na ich miejscu. Spojrzeć inaczej. Dowiedzieć się co jest dla nich ważne. Pierwsze co trzeba to odrzucić, to przekonanie, że to co zrobiłeś u siebie, w domu, w pracy, w kraju jest lepsze. To oczywiście może być lepsze, a na pewno możesz mieć duże i dobre doświadczenie, z którego skorzystasz. Ale nie pokażesz tego dopóki nie będziesz umiał użyć argumentów dla tego kogo chcesz przekonać. Nie pokażesz dopóki nie zrozumiesz „przyzwyczajeń”, bo to one są największym hamulcowym. Często przecież słyszysz „tak było zawsze”. Ważne, Ty też nie możesz mówić „bo tak robiłem”. To działa w obie strony.
Drugie o czym trzeba pamiętać, to to by nie zatracić siebie. Swoich doświadczeń, umiejętności, czy nawet intuicji. Umieć powiedzieć, tak zgadzam się, ale jednak jestem przekonany, że zrobimy to po mojemu, gdy jesteś tego pewien lub gdy nie masz alternatywy. Bo przecież lepiej robić i wyciągać dobre wnioski, niż zaniechać i zmarnować szansę.
P.S.
Dedykuję ten wpis osobie, która jest dla mnie coraz ważniejsza w moim życiu. Ona to wie, ja też.
