Nie dalej jak pozawczoraj :-) zakupiłem WPROST. Moją uwagę zwróciła zajawka na okładce, że w środku znajdę specjalny dodatek, nawet nazwano go wydaniem specjalnym, na temat iphone’a. I jak? Jak zwykle :-) Miało być fajnie a …
Płacącym za ten super extra jedyny w swoim rodzaju ;-) dodatek jest Orange. I niestety wychodzi, że Orange nie daje rady … z promowaniem iphone’a ;-( Chyba to urządzenie przerasta możliwości markietingu :-) pomarańczowych. Dodatek okazał się bulszitem reklamowym. I to w dodatku bulszitem do potęgi n-tej.
A dlaczemu? Już wyjaśniam
- W reklamówce użyto fotek amerykańskich
Pomarańcze pożałowały kasy na zrobienie fotek iphone’a w polskiej szacie. Ile by to było 3, może 4 tysiące. A efekt? Bezcenny :-) - „Dzień przed premierą pod salonami ustawiły się kolejki …” gdzie, kto, kiedy? Chodzi o tych zapłaconych przez Orange „staczy”. No to faktycznie działo się ;-)
- „Jedną z istotnych funkcji iphone3G jest to, że jednocześnie jest iPodem i można na nim odtwarzać pliki muzyczne”
Wybaczcie, ale ja nie rozumiem. Mam iPoda i on odtwarza „pliki muzyczne”. Mam iPhone i dla mnie to iPod z funkcją telefonu (daje radę), poczty (I like it) i dostępu do netu (nic dodać, nic ująć). Do d..ołu jest obsługa SMSów. Nie dlatego, że się wyświetalają tak jak w komunikatorze, to jest fajne, ale dlatego, że nie umiem (piszę tak, bo może to faktycznie ja nie umiem) przekazywać SMSów, które dostałem i wysłać jeszcze raz te, które już raz wysłałem. To akurat jest bardzo słaby punkt iPhone’a. W każdym razie ja nie łapię co autor miał na myśli. Znaczy się, że masło jest masłem i jednocześnie można nim smarować chleb? - Kolejna perełka: „wystarczy uszczypnąć mikrofon w słuchawce telefonu…” Swego czasu był człowiek, który nazywał się Jan Bielecki. Pamiętają to już tylko najstarsi górale :-) Ten Jan, sorry pan Jan, miał licencję na wszelkie poradniki w stylu windows dla odpornych, jak pisać w C++ (nie ważne :-). I on, ten pan Jan, z uporem maniaka promował aby w miejsce kliknięcia myszką mówić, że tą myszką … mlaskamy, a nawet robimy czasem dwumlask :-) I teraz ktoś proponuje, żeby mikrofon uszczypnąć i to jeszcze w słuchawce :-) Do tej pory żyłem w przekonananiu, że w słuchawce jest z reguły głośnik a mikrofon znajdujący (!) się przy słuchawkach dla iPhone’a się po prostu klika. Nie udało mi się go uszczypnąć :-)
- „Rewolucją w korzystaniu z Interenetu za pomocą iPhone3G jest dwa razy szybsze łącze w porównaniu z jego poprzednikiem” – przepisane z amerykańskiej broszury i moim zdaniem niczego nie tłumaczy. Szczególnie, że raczej w Polsce nie było w ofercie Oragne „poprzednika”. Warto czasami się zastanowić czy koniecznie trzeba robić dokładną kopię materiałów z innego kraju.
- „To niezwykłe urządzenie może się stać naszym małym partnerem w interesach” :-) – sam nie wiem jak się do tego przyczepić :-) bo nie dość, że „urządzeniem ma być partnerem” :-), to jeszcze „małym” i do tego w „interesach”, uff co za głupota :-)
- I na koniec cześć poradnika pod tytułem „Pełnia radości” :-), gdzie napisano, że „wraz z pojawieniem się na rynku nowego iPhone3G wymyślono wiele przydatnych akcesoriów uzupełniających jego działanie” – nie mam siły :-), Podano przykłady trzy. Naprawdę rewolucyjne :-) Euti sportowe – znane od czasów iPodów i „poprzednika”. Ładowarka sieciowa i samochodowa – a czym się tu jarać, to ma być i tyle. No można się podkręcić stacją dokująca JBLa, ale że duet iCoś i JBL od dawna daję radę, to raczej wiadomo.
Dobrze, że iPhone3G sam się broni, bo poradnik Orange nie wychodzi mu na zdrowie :-)
Foto zrobione iPhonem :-) jeszcze nie opanowałem, więc przepraszam za jakość.