Dorozumienie. Słowo związane z kryzysem. Tak, tak dobrze czytacie. Tak właśnie jest. Dorozumienie jest przyczyną mniej lub bardziej bezpośrednią obecnego kryzysu (i pewnie każdego innego, w tym małżeńskiego ;). Zgodnie z zasadą, że na początku było słowo. Słowo „dorozumienie”. A potem stało się … kryzysem.
Tak na marginesie to od pewnego czasu lubię to słowo. Niesie ono w sobie dużo informacji. Informacji, które rodzą się właśnie z dorozumienia. Lekko posuwam głodne kawałki? No dobra przechodzę do rzeczy.
Znacie może tercet egzotyczny: Fannie, Freddie i Ginnie? Nie całkiem? Zaraz więc go Wam przedstawię, bo on ma silny związek z … dorozumieniem. Fannie to nikt inny tylko Federal National Mortagage Association powołana w 1938 w USA (czyli już leciwa dama ;) do obsługi tzw. wtórnego rynku hipotecznego * – w skrócie zwana Fannie Mae. Jak Amerykanie skrócili tą długą poważną nazwę do Fannie? Nie mam zielonego pojęcia, ale już pewnie czuli, że kiedyś będą z tego niezłe jaja. Po co ona powstała? Ano miała ona prawo emitować obligacje, z których środki przeznaczone były na wykup kredytow hipotecznych od lokalnych kas oszczędnościowo-pożyczkowych (takie amerykańskie SKOKi). Wyczytałem [POLITYKA nr 8] na temat roli tej Fannie coś takiego:
„W istotcie nie będzie przesadą powiedzieć, że współczesne Stany Zjednoczone, z ich uwodzicielsko montonnymi przedmieściami, narodziły się wraz z Fannie Mae”
W 1968 aby jeszcze american dream stał się bardziej realny i każdy mógł mieć własny dom, jeszcze bardziej rozszerzono wtórny rynek hipoteczny. Pamiętacie może z lekcji biologii temat o zwiększaniu się liczby osobników danego gatunku przez podział? Niejaka Fannie poszła tą drogą i podzieliła się w 1968 na dwie części. I tak powstały – niejaka Ginnie Mae (Government National Mortgage Association), która miała być lekiem na całe zło dla ubogich kredytobiorów. Oraz nowa, być może lepsza, Fannie – już jako prywatne, ale wspierane przez państwo przedsiębiorstwo. I kręciło się. Tak się kręciło, że 2 lata później aby stworzyć mniej lub bardziej realną konkurencję (bo w USA wszystko musi mieć swoją konkurencję) dla niejakiej Fannie, powołano Federal Home Loan Mortgage Corporation. Czyli narodził się Freddie Mac. A żeby już całkiem było zagmatwane i wesołe, to w 1977 na mocy Ustawy Wspólnotowej banki po raz pierwszy zostały zobligowane, by pożyczać kasę biednym mniejszościom wspólnotowym.
I tak rosła sobie bańka spekulacyjna. Rosła, rosła, aż … wyrosła. Tak wyrosła, że pękła i ponad 300 tych amerykańskich SKOKów padło. Koszt tego padnięcia (z początku lat 80) to jakieś 150 mld zielonych, z czego prawie 124 mld pokryli podatnicy. I to się zaczyna historia właściwa dorozumienia. I jego kariera.
Dla kolesi z banku inwestycyjnego Salomon Brothers załamanie się systemu hipotecznego okazało się strzałem w dziesiątkę. Siedli i zaczeli knuć. Knuli, knuli i wyknuli, że takie tysiące kredytów hiptecznych można połączyć w paczkę. I sprzedawać je jako obligacje. Pierwsza emisja miała miejsce w czerwcu 1983 roku. Ten rok wyznacza początek tzw. Ery Lewarowania, podczasj której jak grzyby po deszczu pojawiały się kolejne „nowoczesne instrumenty finansowe”.
Ale gdzie to „dorozumienie”? A o to i ono we własnej postaci. Większość hipotek nadal miało dorozumiane gwarancje ze strony wspieranego przez rząd tercetu: Fannie, Ginnie i Freddie. Ludzie uważali (znaczy się dorozumieli sobie), że te obligacje, dla których hipoteki te były zabezpieczeniem, są de facto obligacjami rządowymi. A co jest bardziej wiarygodnego niż obligacje rządu USA?
Do tego doszły jest tzw. kredyty subprime, czyli „kredyty dla kłamców udzielane przez chcących im wierzyć bankowców”. Czyli klient przychodził i wymyślał sobie ile to zarabia, a bank mu wierzył i dawał kredyt. Póki stopy procentowe były niskie a wartość nieruchomości wysoka, to wszyscy byli zadowoleni. Do tego dochodził jeszcze jeden trik. Duża część tych kredytów zapewniała przez pierwsze dwa, trzy lata niskie raty. Odsetki były utrzymywane sztucznie na niskim poziomie.
W momencie gdy kredyt stał się łatwo dostępny, to wzrosły ceny nieruchomości, bo ludzi był stać na więcej. Wykorzystywali to developerzy (wiemy jak to wygląda w Polsce) i właściciele domów. Ci ostatni zaczęli traktować swoje nieruchomości jak worek z kasą. Zamieniali wartość domu na gotówkę, biorąc kredyt refinansowy i hulali. No i zaczeło się to, co teraz się nam odbija wszystkim czkawką.
I teraz pytanie kontrolne. Co jest przyczyną kryzysu? Jest nią właśnie „dorozumienie”. Ktoś powiedział coś, ktoś inny to zrozumiał jak chciał i przekonał innego. Lawina ruszyła. I tego się strzeżmy. Starajmy się jednak zrozumieć, a nie tylko dorozumieć ;)
* Wtórny rynek hipoteczny (Secondary Mortgage Market) – Rynek, na którym inicjatorzy hipotek mogą je sprzedać, uwalniając środki na dalsze udzielanie kredytów, dzielący fundusze hipoteczne według krajów, od obszarów o dużych zasobach finansowych po obszary o małych zasobach finansowych.
2 thoughts on “Dorozumienie”
jej!!! jaki ty mądry jesteś!!!!:-):-)
witam
Bardzo ciekawy tekst
pozdrawiam