Świat wokół mnie

Twoja zima? Moja zima!

Gadu, gadu, wysłać czy nie? Myślu, myślu, publikować czy nie? I tak, i nie… I tak sobie rozmyślam, i tak sobie rozważam, a tu trach!
diusz donosi, że on Zimę widział!

Ale ja byłem pierwszy!
On jej zdjęcie zrobił? Ale ja byłem pierwszy!
Pierwszy wysłał? Ale ja chciałem zimę pierwszy…
A jakby tak post mu skasować…? ;)

No dobra. „Na władzę nie poradzę”.

Tę jego nocną zimę też widziałem, zaczęła się gdy wracałem z roboty.

Wracałem

Wracałem, jak całe moje miasto – bo ono też wracało (z roboty?). A przynajmniej wydawało mi się, że całe moje miasto, wszyscy mieszkańcy, wyjechali o tej samej co ja porze na ulice i jechali razem ze mną.
Czy to nie dziwne?
Właściwie to wydawało mi się, że całe moje miasto jedzie nawet w tę samą stronę co ja… Każdą ulicą i każdym skrzyżowaniem razem ze mną. Wszyscy… „Teoria spisku”? Kto widział, ten rozumie tę grozę… ;)

Więc ja skrótem! A oni za mną… To ja tylko mnie znanym „mykiem”… A oni za mną… Ja w lewo przez parking! Sznur aut w lusterku… Skoczyłem między bloki! Tam korek…

1.5h zamiast 15 minut… Zastanawiałem się, jaki wpływ na to miały moje pomysły na przyspieszenie… :)

Potem

Potem, późnym wieczorem, widać było tę zupełnie już inną Zimę za oknem. O! Ta była piękna, zupełnie inna zza kuchennego okna niż zza szyb samochodu ;) Ta była śliczna, biała, mieniąca się w świetle latarni, opadająca na drzewa miękkim puchem.
I trochę też zimna. Czego termometr nie omieszkał „donieść”. Więc ja wieczorem podziwiałem tę zimę tylko przez okno. Taki mój standardzik: tam zimna zima, a tu ciepła kawka :)

Rano

Ale rano nie wytrzymałem. Termometr dalej odstraszał, ale miałem już świadomość tego, że takie warunki na zimowe fotki to rzadkość. Szczególnie w moim mieście (prawda bartes?).

I wyszedłem. I fociłem, miód i wino piłem (no, że ciepłą kawkę po powrocie), a co zobaczyłem – to moje.
Teraz także trochę Wasze. Niech Zima będzie z Wami! ;)

BonVoyage

Zima. I

Zima. II

Zima. III

Be Sociable, Share!

2 thoughts on “Twoja zima? Moja zima!

  1. Hmmm… Kiedyś jak się w sobie zbiorę to sobie nastawię budzik i choćby się nie wiem co działo to wstanę i w końcu wyjdę z aparacikiem o takiej porze by móc zdjęć kilka zrobić i jeszcze ciepłej kawy się napić po powrocie. Patrząc za okno mniemam, że w tym roku to chyba tylko gdzieś na lodowcu dogonię tą zimę bo od nas już odeszła… Chociaż, kto wie… Patrząc na zdjęcia „przezemnieniezrobione” aż żal ściska, że się jednak nie zebrałem kiedy aura dopisała… Następnym razem…

  2. Na Niego nie ma bata… Bartes, wstań wcześniej a i tak się okaże, że On wcześniej wstał, przyłożył aparat do oka i zrobił zdjęcie… tak „zrobił” nie „pstryknął”… bo jak znam Tego człowieka – skądinąd Mojego Brata – to On nie „pstryka”, jak większość posiadaczy aparatów, a to co umieszcza to pewnie 1/100 tego co złapał w obiektywie, bo to perfekcjonista (W razie czego Piter nie zaprzeczaj, bo ja wiem jak jest ;P ).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.