CzepianieŚwiat wokół mnie

Napolen nadejszedł

Któregoś dnia w Sieci Wielkich Sklepów.

Nasiadówa okresowa. Wszyscy mają nosy spuszczone. Brak dobrego nastroju. Jakieś ropuchy, stonki, lidele zwiększają sprzedaż, przyciągają klientów  do sklepów, a do super sklepów Karefura przychodzi coraz mniej ludzi. Jest coraz puściej.

– Ktoś ma jakiś pomysł – Sam Szef zapytał

Odpowiedziała mu … cisza. Taka totalna cisza. Tak cicha, że aż strach.

– Czy ktoś ma jakiś pomysł? – jeszcze raz Sam Szef zapytał, swoim głosem wbijając się w ciszę, jak nóż w masło.

– No – nieśmiało Sam Mareketingu Szef  rzekł – trzeba zrobić reklamę.

– Po co? – Sam Szef zapytał – Przecież jesteśmy super, wielcy, mamy niskie ceny, bo ciśniemy dostawców jak cytryny, własne produkty, dobre lokalizacje. Po co nam jeszcze reklama?

– Bo, bo … – zająknął się Sam Mareketingu Szef – bo tamci też to mają. I mówią o tym ludziom. I ci ludzie mają w głowie, że tamci też są tani, ale do tego są fajni. I robią fajne promocje. I ludzie tam lecą po te kroksy i prawie nju balansy.

Pozostali z lekka pokiwali głowami, że dobrze gada.

– Ok to przygotujmy kampanię reklamą. Macie 2 tygodnie na przedstawienie pomysłu. Super pomysłu – rzekł Szef po chwili namysłu.

Te dwa tygodnie później.

– Szanowne Koleżanki i Koledzy mam przyjemność przedstawić Wam agencje mareketingową, która przygotowała dla nas super kampanię reklamową, która wyniesienie nas do extraklasy – przywitał wszystkich Sam Mareketingu Szef – oddaję głos Dyrektoru Kreatywnu z agencji JezdeśmySuperIwogóle.

– Bonźur – z uśmiecham dookoła głowy zakrzyknął Dyrektoru Kreatywny – dziękuje wam za zaufanie i oddanie się nam. Obiecuję, że  zalejemy cały kraj naszą nową reklamą waszej super sieci! Bo tak.

I zaczął bić brawo. Wspomogli go towarzyszący mu pracownicy agencji JezsdeśmySuperIwogóle. Nieśmiało dołączyli przedstawiciele Karefoura. Na chwilę wszystkich opanowała euforia!

Pierwszy opanował się Sam Szef.

– No fajnie, fajnie, ale nim zaczniemy sobie przypinać ordery – rzekł – to chciałbym wiedzieć za co.

– Już pokazujemy – rzekł Dyrketora Kreatywny – już pokazujemy. Chłopaki dawać slajdy.

Na ekranie pojawił się … znak zapytania.

– Szanowni Państwo, kto jest jednocześnie znany we Francyi i Polandi? – zapytał Dyrektoru Kreatywny – No?

– No ten Miszel. Miszel OddajFartucha – cicho powiedziła pani HjumanResorces Dyrektor

– Nie, nie! – krzyknął Dyrektora Kreatywny – Znaczy się dobrze, on znany jest tu i tam, ale nie idziemy w tak banalne skojrzenia Państwo Szanowni. To kucharz, a kucharzenia nie chcemy używać w naszej reklamie, to jest passe …

– Ale dlaczego? – wtrąciła Kasjerek Szefowa – Co złego w tym, że będziemy korzystać z kucharza? Lidel może i ludzie to lubią.

-Tak, ludzie to lubią – potwierdził Dyrektora Kreatywna – Ale .. ludzie lubią lubią też dysko pola. Czy to znaczy, że w reklamie naszej wspaniałej sieci będziemy używać jakiś Bajer Naful, czy przeboje typu „A ona męczy mnie”? Ha?!

Na sali zapdła cisza. Kasjerek Szefowa nie chciała już się podkładać i mówić, że ona i jej pracownice akurat dobrze się bawią przy dysko polu.

– Tak więc, wracam do tematu – rzekł Dyrektora Kreatywny – kto jest znany we Francyi i Polandi?

– Może Szopin? – nieśmiało zapytała pani Księgowościowa

– Tak, badzo dopsze – z franususka zawołał Dyrektora Kreatywna – Ale kto jeszcze? Kto był bardzo sławny? Odkrywca?

– Maryśka Skłodowski-Kuria – rzuciła z kąta Pan Kupiec Wielki

– Łi, badzo dopsze – z uśmiechem powiedział Dyrektora Kreatywna – Ale prosze dalej! To jeszcze nie to.

– To może ten kurdupel Napoleon – sarkastycznie rzucił Logistyki Szef.

Na ekranie zrobiło się ciemno. Nawet czarno. I za moment rozbłysło i pojawił slajd, na którym widać było Napoleona.

-TAK! TAK! Właśnie tak! – ucieszył się Dyrektora Kreatywny. I pobiegł z butelką wódki do Logistyki Szefa.

– Wygrał Pan! Brawo! – cieszył się Dyrektora Kreatywny – Dlaczego właśnie Napolen pasuje do Karefura?

Na sali znowu cisza zagościła. Widać było po twarzach i czołach, że wszyscy intensywnie starają się połączyć Napoleona z z siecią naszą.

– Bo był …. był taki niski jak nasze ceny? – nieśmiało zapytała Hjuman Resourses Dyektor

– Tak! Tak! Właśnie tak! – wpadł w szał radości Kreatywna Dyrektora- dokładnie taki! I co dalej?

Znowu cisza. Tym razem coraz większa.

– Bo my też chcemy być wielcy, jak ten kurdupel – znów rzucił z sarkazmem Logistyki Szef.

Ale Dyrekora Kreatywny znowu zignorował to co zbyteczne. Miał lata doświadczeń w olewaniu tego co było mu zbędne.

– Dokładnie tak! Karefura jest taki odwzorowaniem Napoleona – mówił z radością – To WIELKA sieć, międzynarodowa jak imperium Napoleona i ma niskie ceny, niskie jak Napoleon. Ale to nie zarzut. To nasza przewaga.

Slajdy się zmieniły i wszyscy zobaczyli hasło „Co zamierza Napoleon?”

– Dokładnie tak będziemy pytali przez ponad dwa tygodnie wszystkich w Polandi – jak nakręcony opowiadał Dyrektora Kreatywny – Tak, aby wszyscy się zastanawiali o co chodzi. Będziemy opowiadać, że Napoleon uczy się polskiego, że sprzedaje Luwr. A wszystko po to aby na końcu pokazać, że teraz on będzie rządził w Karefurze nad cenami. Będzie pilnował, żeby one były niskie! Najniższe! Codziennie!

– I co z tego? – rzucił Logistyki Szef – Co to zmienia? Będziemy pieprzyć, że Napolen pilnuje, żeby papier był po 2,99, a kaszanka po 4,55? Ludzie, zmieńcie dilera! Jakiś szajs, który robi wam wodę z mózgu robi, bierzecie.

Zrobił się harmider. Dyrektora Kreatywny chciał się rzucić Logistyki Szefowi do gardła, bo właśnie poczuł, że może polec ta jego super koncepcja, na rzecz jakiś banalnych azjotyckich czy włochołskich tygodni.

– Cisza! Cisza! – spokojnym głosem powiedział Sam Szef.

I zrobiło się cicho.  Bardzo cicho. Aż było słychać jak pot spływa po karku Dyrektoru Kreatywnemu.

– To faktycznie ciekawy pomysł – powiedział Sam Szef – i tak właśnie zrobimy! Napoleon podbił świat i my też to możemy zrobić! Działajmy!

Dyrektora Kreatywny zaczął bić  brawo! Dołączył do niego jego team i Dyrektor Mareketingu! I nagle wszyscy bili brawo, bo po prostu głupio było tego nie robić.

P.S.

Dwa dni później w agencji JezdeśmySuperIwogóle Dyrektora Kreatywna mówi do KiAkaunta.

– A jak już będzie wiadomo dla kogo ten Napolen pracuje to pójdziesz do Tezko – rzekł.

– Ale z czym do Tezko? – zapytał KiAkaunt.

– Z … Welligtonem – z uśmiechem powiedział Dyrektora Kreatywny

– A! A!!!! A!!!!! – po chwili załapał KiAkaunt śmiejąc się głośno.

 

Od tego czasu język polski wzbogacił się o nowy synonim dla „przerost formy nad treścią” – „Napoleon w Karefurze”.

Be Sociable, Share!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.